wtorek, 25 sierpnia 2015

"Na spotkanie z Everestem" - relacja w odcinkach

Miśki Adventure Team w górskiej akcji

Trasa naszego trekkingu:
Lukla (2840m n.p.m.)-Monju (2835m)-Namche Bazar (3440m)-Phorts Tenga (3680m)-Luza (4360m)-Machermo (4470m)-Gokyo (4790m)-Gokyo Ri (5360m)-Gokyo jezioro Ngozumba Tso (4990m)-Dragnang (4700m)-Przełęcz Cho La (5330m)-Dzongla (4830m)-Lobuche (4910m)-Gorakshep (5140m)-Kala Patthar (5550m)-Dingboche (4410m)-Chukhung (4730m)-Tengboche (3860m)-Phakging (2610m)-Paiya (2730m)-Nunthala (2194m)-Junbesi (2700m)-Kinja (1630m)-Bhandar (2190m)-Kathmandu (1355m)


UWAGA: Nie zalecamy przechodzenia tej trasy w czasie przez nas opisywanym. Nasz dwuosobowy zespół był bardzo dobrze zaaklimatyzowany (przez dwa miesiące przed tą wyprawą przebywaliśmy na średniej wysokości 4500 m n.p.m.) i mogliśmy sobie pozwolić na pokonywanie tak dużych przewyższeń. Na tej samej trasie podczas trwania naszej wyprawy szły inne grupy trekkerów. Niestety dla dwóch osób, zbyt szybkie tempo, bez właściwej aklimatyzacji, zakończyło się tragicznie. Powyżej 3500 tysiąca metrów n.p.m. zmarł obywatel Chin, a kilka dni później, powyżej 5000 tysięcy metrów n.p.m. helikopter zabrał ciało kolejnej ofiary zbyt szybkiego wchodzenia w góry (zmarł Australijczyk). To jest wysokogórski trekking i nie można lekceważyć podstawowych praw ludzkiej natury. Trzeba słuchać swojego organizmu i pamiętać, że wyżej jest coraz mniej tlenu. Przed wyruszeniem na ten trekking zalecamy zapoznać się z podstawami aklimatyzacji w wysokich górach i objawami choroby wysokościowej. W przypadku wystąpienia silnych bólów głowy, wymiotów, braku apetytu czy bezsenności należy natychmiast schodzić najniżej jak to tylko możliwe. Jeśli objawy nie ustępują konieczny jest kontakt z wykwalifikowanym lekarzem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz