środa, 12 sierpnia 2015

Królicza nora

Mieszkamy w najlepszym hotelu w mieście Gokarna, w samym centrum, na 5 piętrze. Wieczorem kończąc ostatnie piwo, dowiedzieliśmy się od sąsiada Irlandczyka, że na dole jest familijna restauracja. Chcieliśmy zjeść tylko frytki, danie tutaj bardzo popularne. Po przekroczeniu drzwi lokalu, jak Alicja w krainie czarów, wpadliśmy do króliczej nory. W mieście wysiadł prąd, to normalne o tej porze dnia. W „Family Restaurant” świeciła wisząca na drucie, słownie jedna żarówka, zasilana akumulatorem. Ściany z betonu z odpadającym tynkiem , przy suficie jakiś wzorek. Projektant miał jakiś pomysł, ale nie doszedł do skutku. Przywieszone wentylatory oklejone brudem i pajęczynami. Taki gałganek z szarej włóczki. Stoły z ceraty ze skaju i krzesła jak ze starego kina, poklejone taśmą klejącą. Przy ścianach przeciekające rury kanalizacyjne i do tego bardzo kulturalny kelner zaprasza nas do najlepszego stolika tzw. boxu. Siedzimy niemal w ciemnościach. Po chwili zauważyliśmy, że wszędzie są karaluchy. Malutkie, większe i te gigantyczne. Mimo to zamówiliśmy piwo i frytki. Nie wypadało inaczej. W lokalu, który przypomina celę w Alcatraz mogliśmy obserwować jak Indusi piją alkohole. Goście w łachmanach wydają zarobione lub wyżebrane przez cały dzień rupie na jedną buteleczkę alkoholu zwanego tutaj liqorem. To mix whiskey i rumu, o mocy paliwa rakietowego. Tu nikt nie degustuje, każdy natychmiast wlewa w siebie pół szklanki. Chodzi o to, żeby szybko się upić. Po skonsumowaniu buteleczki, delikwent opuszcza lokal. My obserwujemy bywalców i karaluchy biegające pomiędzy naszymi szklankami z piwem. Pod wpływem panującej tu atmosfery, wymyśliliśmy grę " przedmuchaj karalucha", polegającej na przedmuchaniu insekta na przeciwległy koniec stołu. Ubawiliśmy się do łez. Miejsce nie ma sobie równych.
Czy ktoś z Was pamięta film Monty Pytona, gdzie była akademia dziwnych kroków? Tak wychodziliśmy z "Family Restaurant". Otrzepywaliśmy się z karaluchów, kręcąc dupcią i machając rękami. Restauracja powinna mieć w szyldzie napis " Mordor, Porzućcie wszelką nadzieję, ci którzy tutaj wchodzicie".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz