piątek, 2 października 2015

Ahmedabad - miasto Mahatmy Gandhiego

Do Ahmedabadu - serca stanu Gudżarat, dotarliśmy 3 autobusami, pokonując 1200 km w ciągu 40 godzin. Do pierwszego autobusu wsiedliśmy w sobotę o 21- szej, a z ostatniego autobusu wysiedliśmy w poniedziałek ok. 7-ej rano. Jechaliśmy z Mapusy przez Punę i Aurangbad. W każdym z miast mieliśmy, krótkie 2 godzinne postoje. Może się wydawać, że podróż była mordercza, ale to nieprawda. Dwa z trzech autobusów to były tzw. sleepery czyli kuszetki. Bardzo komfortowe pokoiki z panoramicznymi szybami. Miło było wygodnie leżąc w śpiworku oglądać zmieniające się krajobrazy Indii.

Do Ahmedabadu dojechaliśmy w bardzo dobrej formie, co pozwoliło nam z marszu rozpocząć poznawanie miasta. Jest to miasto, które, do tej pory, pobiło wszystkie inne, pod względem hałasu, smogu i korków na ulicach. Wszędzie są dymiące czarnym dymem riksze, motory i samochody. Na każdym kroku są rozłożone stragany na których, dosłownie można kupić wszystko. Począwszy od plastikowego kubka przez sztuczną biżuterię, kończąc na silnikach do rożnych pojazdów. Ciężko poruszać się w 5 milionowej masie ludzi, ale nie jest to niemożliwe. Miasto odwiedza niewielu turystów, dzięki temu każdy biały wzbudza ogólne zainteresowanie. Wszyscy witają cię z uśmiechem, kilka osób pomaga złapać rikszę, rzucając swoje obowiązki w kąt. W naszym przypadku byli to policjanci kierujący ruchem na olbrzymim skrzyżowaniu. Było to bardzo miłe, ale spowodowało wielki korek na ulicach Ahmedabadu. Patrzyliśmy na to z niedowierzaniem. Smog jest tutaj gigantyczny. Do Krakowa pod Hutę Sendzimira miejscowi spokojnie mogą jeździć na zdrowotne inhalacje-:) Po całym dniu słuchania dźwięków klaksonów, silników pojazdów i wdychania spalin czujemy się jak ogłuszeni.

Jednak Ahmedabad urzekł nas swoją atmosferą. Coś jest w tym mieście co zachwyca i powoduje, że chce się tu zostać dłużej.

Oazą spokoju jest tu Aśram Mahatmy Gandhiego. Miejsce to emanuje spokojem i wyczuwa się tutaj obecność Wielkiego Duchem (Mahatma oznacza "Wielka Dusza"). W domu, w którym żył Mahatma jest niewielka kolekcja pozostałych po Nim przedmiotów. Jedynie okulary, drewniane chodaki, bambusowa laska i kilka białych szat. Kolekcja bardzo skromna, bo sam Gandhi był bardzo skromnym człowiekiem. W przyległym muzeum można prześledzić życie niesamowitego człowieka, wielkiego Autorytetu dla całego świata. Jego mottem była ahimsa czyli niestosowanie przemocy. Niestrudzenie propagował zasadę równości i sprawiedliwości. Ubiegał się o prawa kobiet i niedotykalnych*, których nazywał "dziećmi boga". Dla nich właśnie utworzył aśram Sabarmati (nazwa pochodzi od nazwy rzeki nad którą leży). Aśram obecnie nie funkcjonuje, pełni jedynie rolę muzeum. Jednak prawdy, które głosił Gandhi pozostały w sercach wielu ludzi. Śmierć Mahatmy**, Premier Indii - Nehru ogłosił w radio słowami  "Przyjaciele, odeszło słońce naszego życia, wszędzie zapanowała ciemność".

Tutaj nasze emocje wzięły górę. Prawdy wyznawane przez Gandhiego są bliskie naszemu sercu. Byliśmy bardzo wzruszeni stawiając stopy w miejscu, gdzie Mahatma żył i nauczał podstawowych praw życia. Żyć, a nie mieć. Współczuć i nie gardzić. Otworzyć serce dla wszystkich ludzi, bo to jest prawdziwa droga do oświecenia.

*niedotykalni - grupa najbiedniejszych ludzi w Indiach, wykluczonych tzw. pozakastowych

** Mahatma Gandhi zginął w Delhi postrzelony przez hinduskiego zamachowca

Autobus z kuszetką, jedziemy sleeperem do Ahmedabadu, łóżko na piętrze

Ruch uliczny


Spacer po mieście



Słonia nawet autobus nie wyprzedzi, ruch uliczny w Ahmedabad

Meczet Jama Masjid, miejsce w którym można się ukryć przed ulicznym szaleństwem


W Jama Masjid


Wierna w meczecie Jama Masjid (Dżama Masdźid)
Przed aśramem Mahatmy Gandhiego w Ahmedabadzie

Dom Mahatmy Gandhiego w Jego aśramie położonym nad rzeką Sabarmati

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz