poniedziałek, 27 marca 2017

Kapala i Kangling - ciekawostki buddyzmu tybetańskiego - przedmioty rytualne

Opowieść o tym co można czasem zobaczyć w buddyjskim klasztorze:
Kapala (z sanskrytu:czaszka) – naczynie wykonane z ludzkiej czaszki. Używane jest w rytuałach buddyjskich. W tybetańskich klasztorach w kapali składane jest ciasto (z mąki,wody i masła) i wino (lub płyn kolorem przypominającym krew) co symbolizuje ciało i krew i traktowane jest jako ofiara dla bóstw „obrońców wiary” czy „strażników nauk buddyjskich”. 






Mieliśmy okazję uczestniczyć w pięknej ceremonii Mahakali (strażnik nauk buddyjskich), podczas której wszystkim uczestnikom podawano do wypicia symboliczny napój w czaszce.

Kangling w buddyzmie tybetańskim to rytualny instrument muzyczny, wykonany z ludzkiej kości udowej. Dźwięk tej osobliwej trąbki często przypomina wycie wilka. Wykorzystywany jest w praktyce „czod” - odcięcia ego. W buddyzmie tybetańskim uważa się, że największym demonem jest nasze lgnięcie do iluzji „ja”, poprzez które pojawiają się ostatecznie wszelkie cierpienia.

Wielki jogin Milarepa skomentował to tak:
„Uważaj demona za demona, a będzie ci szkodził. Bądź świadomy, że istnieje on tylko w twym umyśle, a wyzwolisz się od niego. Rozpoznaj jego pustość, a zniszczysz go”.

niedziela, 12 marca 2017

Happy Holi - Śmigus Dyngus po hindusku

Najbarwniejsze święto w Indiach - Powitanie wiosny



Już wieczorem w przeddzień Holi* przygotowaliśmy w litrowych butelkach nasze mikstury na następny dzień. Niczym alchemicy dodawaliśmy do wody kolorowe proszki. 


Zdecydowaliśmy się na czerwony i fioletowy. Kolor musi być intensywny. Łyżeczka po łyżeczce dodawaliśmy proszku, aby uzyskać najbardziej jaskrawą barwę. Dobrze przygotowani z samego rana wyszliśmy na ulicę, gdzie już toczyła się zabawa. Biegaliśmy po ulicach polewając się nawzajem z innymi mieszkańcami miasta, barwioną wodą. Prawdziwy festiwal kolorów. W ciągu godziny ulice i wszyscy ludzie niemal utonęły w kolorowej wodzie. Fioletowy, czerwony, różowy, zielony, niebieski i złoty. Wszystkie te kolory zmieszane na naszych ciałach i ubraniach utworzyły abstrakcyjne obrazy. My mieliśmy tylko kilka butelek, dzieciaki małe pistoleciki, a zawodowcy wiaderka. 


Nie mieliśmy żadnych szans -:) Wykąpani w kolorach wróciliśmy do domu pokolorowani jak pisanki na Wielkanoc. 



Daniel z przewagą czerwonego koloru, ja niebieskiego. Teraz trzeba to zmyć. Z przerażeniem patrzyliśmy na swoje prawie granatowe i purpurowe ręce i buzie. Przez trzy godziny szorowaliśmy się pod prysznicem. Nie wszystko udało się usunąć. U rąk i nóg mamy wściekle różowe paznokcie, a na ciele pozostały intensywne kolorowe smugi. 


Jeszcze przez kilka dni będziemy mieć pamiątkę po świętowaniu Holi. Co tam kolorowe dłonie, Miśki włosy były kolorowe przez kilka miesięcy -:)

*Holi – niegdyś nazywane Holika. Jak mówi legenda, istniał kiedyś potężny król – demon o imieniu Hiranyakashyapa. Żądał, aby wszyscy oddawali mu pokłon. Jednak jego syn, Prahlad odmówił i został wyznawcą boga Wisznu. Król zapragnął go zabić. Poprosił swoją siostrę Holikę, aby wzięła Prahlada na kolana i weszła z nim do palącego się ogniska. Holika miała wielki dar, żaden ogień nie mógł jej spalić. Nie wiedziała jednak, że tylko wtedy nie strawią jej płomienie, gdy będzie w ogniu sama. I tak Holika spłonęła, a Prahlad został ocalony. Zwycięstwo dobra nad złem. Na pamiątkę tego wydarzenia w wigilię Święta Holi na skrzyżowaniach dróg zapala się ogromne ogniska, przygotowywane wcześniej przez kilka dni. W ogniu umieszcza się śmiecie z wysprzątanych domów, drewno oraz figurkę Holiki i Prahlada (Holika z palnych materiałów, Prahlad z niepalnych). Na drugi dzień po wygaśnięciu ogniska, Hindusi zabierają popioły do swych domów. Uważane są one za święte. Nacierając się nimi, oczyszczają w ten sposób swoje ciało. 

**W niektórych miejscowościach w Indiach, podczas Święta Holi, polewa się kolorową wodą, a w niektórych sypie się wzajemnie kolorowymi proszkami.

***Musimy dodać, że z kolorowymi proszkami w Indiach, trzeba bardzo uważać. Są one produkowane z bardzo toksycznych materiałów i po dostaniu się do oczu powodują, bardzo mocne szczypanie, a gdy dostaną się do ust, poczujecie kwaśny smak. Barwniki są tak silne, że mimo codziennego mycia włosów, kolory utrzymują się przez 2-3 miesiace. Ciuchy, które mieliśmy tego dnia, nadawały się jedynie do wyrzucenia.
Mimo tej wiedzy, warto wziąć w zabawie udział, to mega radosne, kolorowe Święto.


środa, 8 marca 2017

Dzień Kobiet, Dzień Kobiet, niech każdy się dowie...

Większość Podróżników 8 marca pokazuje galerie swoich ulubionych zdjęć kobiet z całego świata. Podoba mi się to oczywiście, ale...
Chciałam, aby tym razem, u nas było inaczej. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam Kobiety, Przyjaciółki, Czytelniczki naszej strony. Kobiety z pasją, ciekawe świata, otwarte na ludzi.
Kobiety spełnione, piękne i szczęśliwe.

Poznajcie sylwetki dziesięciu niezwykłych Kobiet, które mnie zachwycają i stanowią dla mnie niewyczerpane źródło inspiracji.


Kamila Michalska – Autorka bloga „Tygiel Warmiński”. Kuchnia to Jej zamiłowanie i pasja życiowa. Propaguje jedzenie przepysznych chwastów, z których wyczarowuje wyjątkowe dania.
Prowadzi Warsztaty Chwastożercy, na których prezentuje, jak przygotować smaczne dania z kurdybanka, podagrycznika kozia stópka czy bluszczyku, a na Warsztatach Małego Odkrywcy dla klas I-III i przedszkolaków uczy jak zrobić magiczne kryształy czy lampę lawę.
Jest mamą siedmioletnich rozbrykanych bliźniaczek i żoną najwspanialszego męża na świecie Marka Michalskiego. Prywatnie, moja kochana Przyjaciółka.
www.tygielwarminski.pl, facebook: Tygiel Warmiński


Iwona Raj – Sportsmenka, biegaczka. Jej najtrudniejszy i najdłuższy, do tej pory, bieg, to Triada zimowa – 66 km w śniegu po górach. Obecnie przygotowuje się do biegu w maratonie ulicznym – Cracovia. Bierze udział w maratonach na rowerze górskim oraz w półmaratonach, najbardziej jednak lubi starty w górach. Chce zwiedzać świat maratonami, wciąż pracuje nad formą, aby zdobywać wymarzone medale.


Lidia Stefek – Pisarka, poetka, podróżniczka, recenzentka książek. Autorka powieści „Strachy” o ziemi będzińskiej i losach jej mieszkańców. Prowadzi blog kulturalno-podróżniczy „Świat to za mało” oraz stronę „Będzin to za wiele”. Obecnie pisze nową książkę, a w międzyczasie prowadzi prezentacje, na których opowiada o swoich wędrówkach po świecie.
www.stefeklidia.wixsite.com/kulturalnie, facebook: Świat to za mało oraz Będzin to za wiele


Małgorzata Hul – Miłośniczka zwierząt. Prowadzi stronę „Dog in the fog”. Właścicielka cudownego akity o imieniu Aslan i trzech kotów: Białej Mruczki, Aziza i Platona, zwanego pieszczotliwie Plastusiem. Kocha góry. Jej pasją jest fotografia. Ulubione książki: „Życie jest gdzie indziej” Milana Kundery i „Jasne dni” Zsuzsy Bank. Ulubiony drink: gin z tonikiem.
Facebook: Dog in the fog


Arleta Prylowski – Bizneswoman, właścicielka firmy „Armat”, zajmującej się produkcją tworzyw sztucznych, głównie dla budownictwa. Jej firma działa na terenie Polski i Europy.
Uwielbia taniec, szczególnie ten w wykonaniu Jej 16-letniej, córki Natalii, która sportowo tańczy taniec latynoamerykański i zdobywa światowe parkiety. W wolnych chwilach uprawia ogród i bawi się ze swoimi dwoma miniaturowymi sznaucerkami. Moja krajanka, podobnie jak ja, pochodzi z Kozienic, mego rodzinnego miasta.


Małgorzata Gryla – Właścicielka prestiżowej Hodowli berneńskich psów pasterskich i papillonów „Tasmańska Elitte”. Jej psy są Jej życiem i pasją. Pasjonatka podróży, miłośniczka muzyki rockowej lat 80-tych. Uwielbia film „Ostatni samuraj”. Prywatnie mama dwóch dziewczynek i żona, mego serdecznego kolegi Piotra Gryli.


Dorota Piwko – Zawsze uśmiechnięta i pełna pozytywnej energii. Uwielbia długie spacery z mężem. Ma bzika na punkcie swego cudownego pieska, nomen omen-:), Miśka. Wieczorami lubi zaszyć się pod koc i obejrzeć dobry film. Jej ulubiony to „Czułe słówka” i wszystkie filmy z Seanem Pennem. W wolnych chwilach doskonali swój kulinarny talent w w gotowaniu potraw kuchni polskiej. Jest mistrzynią risotto i grochówki. Otwarta i szczera. Kocha życie i ludzi myślących pozytywnie. Ceni zaufanie i poczucie humoru.


Magdalena Gauer – Podróżniczka, właścicielka biura podróży DiscoverAsia. Wielka pasjonatka dalekich wypraw. Z wykształcenia inżynier budowlany, z powołania – zakochana w Azji podróżniczka i organizatorka. Dopiero na końcu świata znalazła to, czego szukała w podróżach – fascynację odmienną kulturą, religią, architekturą i przyrodą. Z bliska podgląda i poznaje życie mieszkańców najdalszych zakątków świata, smakuje orientalne potrawy. Potrafi cały dzień spędzić na lokalnych bazarach i targach poszukując skarbów. Nieustannie jest w podróży bo uważa, że zostało jeszcze mnóstwo do odkrycia, zobaczenia i spróbowania. W wolnych chwilach planuje następne wyjazdy, szuka najlepszych połączeń lotniczych, albo po prostu czyta przewodniki i szuka kolejnych miejsc na swojej mapie świata.
www.discoverasia.com.pl, facebook: Discover Asia


Ania – Pasjonatka Irlandii, o której opowiada na facebookowej stronie „happy.ie”. Po czterdziestce rzuciła pracę naukową w Polsce i wyjechała na Zieloną Wyspę w poszukiwaniu wolności i przyjemności życia. W kraju Św.Patryka znalazła to czego potrzebuje najbardziej – spokój, radość, czyste powietrze i wiatr we włosach. Kocha wycieczki, stare zamki, ogrody i morze. Wieczorami szydełkuje, a kiedy pada, czyta książki podróżnicze.
Facebook: happy.ie


Aleksandra Gzyra-Abdelhalim – Podróżniczka, prowadzi blog Polish Egyptian Travels. Magister filologii hiszpańskiej, miłośniczka języków obcych i… pocztówek. Sama odwiedziła kilkakrotnie Hiszpanię, Węgry, Niemcy, Szwajcarię, Estonię czy Holandię. Razem ze swoim mężem, Mohamedem, Egipcjaninem, zwiedzili Niemcy, Włochy, Francję, Liechtenstein, Indie i rzecz jasna, Egipt.
www.polegytravels.pl, facebook: Polsko-egipskie podróże / Polish Egyptian Travels


I ja, Miśka, Ewelina Wróbel – freelancerka, podróżniczka, miłośniczka wszelkich prac plastycznych: szydełkuję, odnawiam meble, rzeźbię, maluję i mogłaby wymieniać i wymieniać. Kochami Indie, które traktuję jak mój drugi dom, uwielbiam trekkingi w górach wysokich. Mój ulubiony film to „Wielki Błękit”, chociaż pływam raczej słabo, a już na pewno nie nurkuję i nurkować nie będę-:) Najlepiej czuję się na stałym lądzie, najlepiej, gdy to ląd azjatycki-:) Bardzo bliska jest mi, duńska filozofia – hygge. To określenie na uczucie szczęścia, ciepła, komfortu i bezpieczeństwa. Stale pracuję nad tym, by w moim otoczeniu było hygge. Jestem żoną Miśka – Daniela Kubicza, najcudowniejszego męża na świecie.
Od 18 lat, wspólnie tworzymy Miśki Adventure Team

Sami widzicie w Kobietach siła. Cytując klasyka „Kopernik też była kobietą”-:)
Panowie, bez obawy, bez Was, nasz świat nie byłby taki fajny. Doceniajmy siebie wzajemnie i opiekujmy się sobą. Dodam jeszcze, żartobliwie, że rajstopy w kolorze cielistym, nie są już dobrym upominkiem w Dniu Kobiet, ale tulipany i goździki zdecydowanie tak-:)

Wszystkim Kobietom życzę, abyście były szczęśliwe, spełnione i zawsze pełne optymizmu. Niech Wasze marzenia zamieniają się w rzeczywistość.

Szczególnie dziękuję mojej ukochanej Mamusi, to najważniejsza Kobieta w moim życiu. Moja najukochańsza Przyjaciółka. Za miłość, troskę, opiekę, naukę, cenne rady, wsparcie w trudnych chwilach i przytulanie. 
Bardzo Cię kocham Mamuniu ♡♡♡



Dziękuję też, moim dziesięciu Bohaterkom, za codzienne inspiracje i dowody na to, że można żyć pięknie.
Miśka