Najbarwniejsze
święto w Indiach - Powitanie wiosny
Już
wieczorem w przeddzień Holi* przygotowaliśmy w litrowych butelkach
nasze mikstury na następny dzień. Niczym alchemicy dodawaliśmy do
wody kolorowe proszki.
Zdecydowaliśmy się na czerwony i fioletowy.
Kolor musi być intensywny. Łyżeczka po łyżeczce dodawaliśmy
proszku, aby uzyskać najbardziej jaskrawą barwę. Dobrze
przygotowani z samego rana wyszliśmy na ulicę, gdzie już toczyła
się zabawa. Biegaliśmy po ulicach polewając się nawzajem z innymi
mieszkańcami miasta, barwioną wodą. Prawdziwy festiwal kolorów. W
ciągu godziny ulice i wszyscy ludzie niemal utonęły w kolorowej
wodzie. Fioletowy, czerwony, różowy, zielony, niebieski i złoty.
Wszystkie te kolory zmieszane na naszych ciałach i ubraniach
utworzyły abstrakcyjne obrazy. My mieliśmy tylko kilka butelek,
dzieciaki małe pistoleciki, a zawodowcy wiaderka.
Nie mieliśmy
żadnych szans -:) Wykąpani w kolorach wróciliśmy do domu
pokolorowani jak pisanki na Wielkanoc.
Daniel z przewagą czerwonego
koloru, ja niebieskiego. Teraz trzeba to zmyć. Z przerażeniem
patrzyliśmy na swoje prawie granatowe i purpurowe ręce i buzie.
Przez trzy godziny szorowaliśmy się pod prysznicem. Nie wszystko
udało się usunąć. U rąk i nóg mamy wściekle różowe
paznokcie, a na ciele pozostały intensywne kolorowe smugi.
Jeszcze
przez kilka dni będziemy mieć pamiątkę po świętowaniu Holi. Co tam kolorowe dłonie, Miśki włosy były kolorowe przez kilka miesięcy -:)
*Holi –
niegdyś nazywane Holika. Jak mówi legenda, istniał kiedyś potężny
król – demon o imieniu Hiranyakashyapa. Żądał, aby wszyscy
oddawali mu pokłon. Jednak jego syn, Prahlad odmówił i został
wyznawcą boga Wisznu. Król zapragnął go zabić. Poprosił swoją
siostrę Holikę, aby wzięła Prahlada na kolana i weszła z nim do
palącego się ogniska. Holika miała wielki dar, żaden ogień nie
mógł jej spalić. Nie wiedziała jednak, że tylko wtedy nie
strawią jej płomienie, gdy będzie w ogniu sama. I tak Holika
spłonęła, a Prahlad został ocalony. Zwycięstwo dobra nad złem.
Na pamiątkę tego wydarzenia w wigilię Święta Holi na
skrzyżowaniach dróg zapala się ogromne ogniska, przygotowywane
wcześniej przez kilka dni. W ogniu umieszcza się śmiecie z
wysprzątanych domów, drewno oraz figurkę Holiki i Prahlada (Holika
z palnych materiałów, Prahlad z niepalnych). Na drugi dzień po
wygaśnięciu ogniska, Hindusi zabierają popioły do swych domów.
Uważane są one za święte. Nacierając się nimi, oczyszczają w
ten sposób swoje ciało.
**W niektórych miejscowościach w Indiach, podczas Święta Holi, polewa się kolorową wodą, a w niektórych sypie się wzajemnie kolorowymi proszkami.
***Musimy dodać, że z kolorowymi proszkami w Indiach, trzeba bardzo uważać. Są one produkowane z bardzo toksycznych materiałów i po dostaniu się do oczu powodują, bardzo mocne szczypanie, a gdy dostaną się do ust, poczujecie kwaśny smak. Barwniki są tak silne, że mimo codziennego mycia włosów, kolory utrzymują się przez 2-3 miesiace. Ciuchy, które mieliśmy tego dnia, nadawały się jedynie do wyrzucenia.
Mimo tej wiedzy, warto wziąć w zabawie udział, to mega radosne, kolorowe Święto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz